Ogłoszony przez Bibliotekę Szkolną konkurs na limeryki rozstrzygnięty. Zadaniem uczestników było dokończenie zaczętych przez Wisławę Szymborską wierszyków. Do wyboru były 4, choć nie wszystkie należało uzupełnić (od 1 do 4 – jak kto wolał). Szału ilościowego nie było, ale jakościowy i owszem. Prace nadesłało 4 uczniów i cała czwórka zostanie uhonorowana.
Nagrody główne ex aequo otrzymują:
Oliwia Gniadzik 1C – za 3 limerki
Ewa Janas 1C – za 3 limeryki
Wyróżnienia ex aequo:
Klaudia Chodor 3I – za 1 limeryk
Igor Zawadzki 2C – za 1 limeryk
Poniżej plony twórczej pracy uczestników konkursu:
I.
Oliwia Gniadzik
Pewien zakuty łeb pod Grunwaldem
chciał wycałować się z Gottwaldem,
lecz gdy otrzymał dwa nagie miecze,
bał się, że nagle coś tu uciecze,
więc tylko pośpiewał głośnym altem.
II.
Oliwia Gniadzik
Raz pewien dandys w Barcelonie
nacierał sobie czosnkiem skronie,
smalcem smarował sobie kolana,
wszystko to zawsze z samego rana.
Woń tej kuracji czuć aż w Weronie.
III.
Oliwia Gniadzik
Pewien lekarz w Pardubicach
znał się dobrze na dziewicach.
Badał i leczył owe dzierlatki
wiedząc, że są to istne wariatki.
Zapuścił więc tu swoją kotwicę.
I.
Ewa Janas
Pewien zakuty łeb pod Grunwaldem
chciał wycałować się z Gottwaldem.
Gottwald na to nie chciał przystać,
bowiem z innych ust pragnął korzystać.
Widać wolał cmoki z Archibaldem.
II.
Ewa Janas
Raz pewien dandys w Barcelonie
nacierał sobie czosnkiem skronie.
Zobaczyła to dziewica
i spłonęły wnet jej lica.
Matka rzekła na to: O, nie!
III.
Ewa Janas
Pewien lekarz w Pardubicach
znał się dobrze na dziewicach.
Dziewic przyjął chyba dwieście
– tak mówiono o tym w mieście.
Aż go zmogła dychawica.
I.
Klaudia Chodor
Raz pewien dandys w Barcelonie
nacierał sobie czosnkiem skronie.
W maseczce wciąż chodzi na twarzy
i o końcu pandemii marzy,
śpiewając szanty bliskim w schronie.
I.
Igor Zawadzki
Raz pewien dandys w Barcelonie
nacierał sobie czosnkiem skronie.
Okazał się dandys być wampirem;
musiano trumnę skryć mu kirem.
Tak się przysłużył swojej żonie.
No i co? Zgodnie z zasadami pisania limeryków, dowcipnie i w oparach lekkiego absurdu!
Tak miało być. Niech żałują ci, którzy nawet nie popróbowali takiego rymotwórstwa.
Jolanta Długa