Pomimo tego, że rok szkolny dopiero się zaczął to klasy 4A i 3B już udały się na wycieczkę do Trójmiasta. Wyjechaliśmy o drugiej w nocy, żeby z samego rana, 14 września, móc zacząć zwiedzać. Najpierw udaliśmy się na Westerplatte i wraz z przewodniczką zobaczyliśmy półwysep,
który jest symbolem oporu Polaków wobec Niemiec podczas II wojny światowej. Następnie popłynęliśmy statkiem do Gdańska słuchając szant. W tym mieście z tysiącletnią historią nie mogliśmy ominąć Głównego Miasta, Wielkiego Żurawia i Fontanny Neptuna. Ostatnim, ale jednocześnie najważniejszym punktem zwiedzania na ten dzień było Europejskie Centrum Solidarności – muzeum opowiadające o największym sukcesie polskiego społeczeństwa w czasach PRL-u, czyli zwycięstwie NSZZ Solidarność nad władzami i upadku komunizmu w Polsce.
Następny dzień zaczęliśmy od Muzeum II Wojny Światowej. Jest to wyjątkowe miejsce, które przedstawia losy świata od rośnięcia w siłę faszyzmu, przez czasy wojny, aż po jej skutki. Przedstawiając wszystko z wykorzystaniem merytorycznej wiedzy, eksponatów, historii ludzi i wspomnień świadków. Każdy mógłby spędzić w nim długie godziny, jednocześnie zostając przygniecionym ogromem informacji i ciężarem tamtych wydarzeń. Po jego zwiedzeniu wróciliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Gdyni na skwer Kościuszki, aby wejść na pokład Błyskawicy, okrętu bojowego, który brał udział w walkach II Wojny Światowej. Tego dnia pojechaliśmy też do Sopotu przejść się słynnym molo.
Pierwsze dwa dni były nieco pochmurne, dlatego trzeci zaskoczył nas słońcem i ciepłą pogodą. Dzień ten stał pod znakiem Półwyspu Helskiego. Przeszliśmy się molo w Juracie, które moim skromnym zdaniem było bardziej urokliwe od tego w Sopocie. Później byliśmy w Muzeum Obrony Wybrzeża, kompleksie obiektów militarnych. Obejrzeliśmy tam film o największych armatach obrony wybrzeża. Czas wolny spędziliśmy w Helu, a na koniec dnia odwiedziliśmy Archikatedrę Oliwską, w której znajdują się słynne organy, a za nią rozciąga się piękny park idealny na spacery.
Ostatni dzień oczywiście wiązał się z powrotem, ale to nie znaczny, że po drodze nie można jeszcze czegoś zobaczyć. Pojechaliśmy do Piernikowego Grodu i rodzinnego miasta Mikołaja Kopernika, czyli Torunia. Pod Krzywą Wieżą wysłuchaliśmy legendy o rycerzu zakonu krzyżackiego, który musiał zbudować wierzę tak krzywą, jak jego sumienie po złamaniu ślubów celibatu. Zobaczyliśmy dom Polaka, który wstrzymał Słońce, a ruszył Ziemię. Weszliśmy na plac Ratusza Staromiejskiego i do gotyckiego kościoła, w którym pochowana została królewna Anna Wazówna, córka króla Szwecji Jana III Wazy i siostra króla Polski Zygmunta III Wazy. Fascynująca kobieta, zdolniejsza od swojego brata, była mecenaską sztuki, odnowiła zamek w Golubiu,
którego było starościną, zajmowała się medycyną i nigdy nie wyszła za mąż. Z Torunia skierowaliśmy się prosto do Zgorzelca. W drodze powrotnej czas umilała nam muzyka, a wraz z nami śpiewał nawet Pan kierowca.
Z tego miejsca jeszcze raz dziękujemy za bezpieczną i komfortową podróż. Dziękujemy pani Elżbiecie Tymińskiej i panu Tomaszowi Mańkowskiemu za trud włożony w zorganizowanie wycieczki. Wyrazy wdzięczności należą się również pani dyrektor Dorocie Chitruń i panu Pawłowi Pilczukowi za troskliwą opiekę i towarzystwo, które umiliło nam ten czas.
Oliwer Brzeski, klasa 4A