Ostatnia niedziela maja dostarczyła mieszkańcom trójstyku niezapomnianych wrażeń. Jak co roku, cuda łużyckiej architektury stanęły dla zainteresowanych otworem i każdy z nas mógł na własne oczy doświadczyć zabudowy dawnych epok. Regionalne domy przysłupowe to swoiste świadectwo niezatuszowanej historii. Pokazują nam, jak żyli kiedyś ludzie, do czego dążyli, jaką pracą się parali. W stworzeniu domu istotną rolę odgrywają słupy, na parterze okalają one izbę zrębową domu i stabilizują całość konstrukcji. Istnieje też druga część domu, gospodarcza, murowana. Warto nadmienić, że piętra domów wypełnione są połączeniem gliny i słomy, czyli tzw. szachulcem. W dawnych czasach służyły rzemieślnikom. Dziś zamieszkują je pasjonaci.
Domy przysłupowe są często udostępnianie dla turystów i pełnią funkcję klimatycznych kawiarni, restauracji o iście rustykalnym wnętrzu, czy przytulnych hotelików. Tych ostatnich nie brakuje w Bogatyni. Właśnie w takim miejscu spędziliśmy tegoroczne święto tej drewnianej zabudowy. Pani Ewelina od przeszło dwóch dekad zamieszkuje przysłupowy kompleks w uroczej bogatyńskiej dzielnicy. Spotkanie obfitowało w historyczne ciekawostki. Dom sięgający tradycją czasów XVII-wieku wiele przeszedł. W budynku mieściła się dawniej ubojnia i sklep mięsny. Z czasem wymieniono drzwi, odremontowano pomieszczenia. Dom jest chętnie odwiedzany przez turystów, w pobliżu znajdują się: żytawski ogród zoologiczny, liczne górskie szczyty i imponujące czeskie zamki.
Właścicielka tego pięknego domu bardzo ciepło nas przyjęła. Bardzo chętnie i konkretnie odpowiadała na nasze pytania. Przygotowała również przepyszne ciasto dla swoich gości. Projekt był dla nas okazją do zapoznania się z lokalną architekturą, która okazała się naprawdę godna podziwu. Mieszkańcy tego regionu zdecydowanie powinni zainteresować się jego atutami, którymi bezsprzecznie są domy przysłupowe.
Tekst: Igor Zawadzki
Zdjęcia: Martyna Wołodźko, Igor Zawadzki
Grupa projektowa z klasy I C : Klaudia Kociemba, Martyna Wołodźko, Daria Konopska, Igor Zawadzki